poniedziałek, 27 lipca 2009

3. mil-szy

Ajajaj, no bo dlaczego MIL-SZY jest ten pierwotniak pantofelek, i to od osoby, co do której można być pewnym, że matkę miała towarzyską, a czy to taka straszna wada? Panie Andrew (bo to lepiej brzmi, prawda? Andrew, stary, co ty masz do chłopaka, że jest synem kobiety powłócznej? A do samic nic nie masz, Andrew, ty homofobie? ), pan się zagalopował. No może nawet jedynie zakłusował się pan, jakieś autokłusownictwo, śmieszne doprawdy --

-- tak naprawdę - tyle MIL-SZYbko pokonamy, Ludmiło, po to tylko, aby przejść na drugą stronę, bo na pierwszej nam już się nie podobało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz